„Ukraina szuka alternatywnych rozwiązań: Jakie są ryzyka związane z poprawą stosunków z Moskwą?” – analiza polityki Ankarы
Na szczycie odbywającym się w Waszyngtonie Sojusz Północnoatlantycki próbuje pokazać jedność — a przynajmniej większość jego państw członkowskich. Turcja nie ma bowiem zamiaru rezygnować z ostrożnego balansowania między przynależnością do NATO, ocieplaniem stosunków z Rosją i byciem quasi-sojusznikiem Ukrainy. Czy właśnie obserwujemy, jak staje się czarną owcą sojuszu, do którego dołączyła w 1952 r.?
„Absolutnie odrzucamy stwierdzenie, że Turcja jest niewiarygodna” — pisze Yasar Guler, turecki minister obrony, w odpowiedzi na pytania wysłane przez redakcję POLITICO. Zimna wojna powraca. Andrzej Duda z jasnym apelem na szczycie NATO. „Zachód nie zareagował w odpowiedni sposób” „We wspólnym środowisku 32 sojuszników nie do pomyślenia jest, aby mieć takie same poglądy na każdą kwestię . Niektóre kraje próbują stworzyć takie wrażenie — dodaje, zwracając uwagę na niemieckie ograniczenia eksportu odrzutowców Eurofighter, które Ankara chce nabyć.
Jego zdaniem to właśnie ta kwestia naprawdę „tworzy nieufność w sojuszu”. Nie da się jednak zaprzeczyć temu, że Turcja nie jest „typowym” członkiem NATO. Obok Węgier jest to kraj, który ma najbliższe stosunki z Rosją. Większość europejskich członków NATO należy także do UE — Turcja nie. Wśród wszystkich państw członkowskich sojuszu to właśnie Turcja — nie licząc bezkonkurencyjnych Stanów Zjednoczonych — posiada największą armię i mocno dba o własne interesy. Robi to na przykład poprzez rozmieszczanie wojsk w Syrii i częste inwazje na Irak w celu atakowania tamtejszych kurdyjskich bojowników. Żaden inny członek NATO nie postępuje w ten sposób . Jednocześnie mało które państwo jest aż tyle zaangażowane w wojnę rosyjsko-ukraińską.
Szczyt NATO w cieniu wojny i podziałów. Co najważniejsze dla Polski? „Jest szereg pytań” W zeszłym tygodniu prezydent Recep Tayyip Erdogan spotkał się z Władimirem Putinem w Kazachstanie . W tym tygodniu bierze udział w szczycie NATO w Waszyngtonie, który w dużej mierze poświęcony jest rosyjskiemu zagrożeniu. Turcja utrzymuje więzi z Moskwą i sprzeciwia się nałożonym na nią sankcjom, które zostały zatwierdzone przez większość jej partnerów z NATO. Guler nazywa jednak stanowisko Ankary w sprawie wojny w Ukrainie „zrównoważonym i aktywnym (…) w ramach strategicznego partnerstwa z Ukrainą i pozytywnego dialogu z Rosją „.
„Atomowa mrówka”, „ulubiony polityk Turków”. Jeden człowiek, który doprowadził do porażki Erdogana, może zmienić oblicze Turcji „Do tej pory Turkiye było jedynym krajem, który umiał połączyć obie strony wojny w rozmowach na wysokim szczeblu” — pisze minister obrony, używając preferowanej przez obecne władze nazwy Turcji . Ankara między Kijowem a Moskwą Turcja dostarczała Kijowowi drony i okręty wojenne, ale także kupowała rosyjską ropę i gaz. Prowadziła aktywnie działania dyplomatyczne, pośrednicząc chociażby w — obecnie wygasłym — porozumieniu umożliwiającym transport ukraińskiego zboża.
„Nie pozwolimy, by Morze Czarne stało się strategicznym polem bitwy” — pisze Guler. „Istnieje realne ryzyko wybuchu III wojny światowej”. Scenariusz eskalacji wojny Aaron Stein, prezes Foreign Policy Research Institute, bezpartyjnego think tanku z siedzibą w USA, twierdzi, że Turcja wytrwa w swoim niezdecydowaniu, ponieważ ” najwyraźniej doszła do wniosku, że Ukraina nie może wygrać , więc warto mieć dobre stosunki z Moskwą”. — Turcja chce minimalizować napięcia z Rosją, utrzymać NATO z dala od regionu i zapewnić, że każda potencjalna eskalacja będzie pod kontrolą — wyjaśnia ekspert.
Sankcje, drony, gaz Ważnym czynnikiem jest gospodarka. Rosja zaspokaja 49 proc. zapotrzebowania Turcji na energię, głównie poprzez sprzedaż gazu. Jest to również największe źródło tureckiego importu — w 2023 r. osiągnęło wartość 45,6 mld dol. (ok. 180 mld zł). W międzyczasie liczba rosyjskich firm w Turcji wzrosła do ponad 1,3 tys. z zaledwie 177 w 2022 r.
Dla wielu sojuszników Ankary z NATO wygląda to na próbę obejścia zachodnich sankcji. Putin wykrwawia się, próbując obejść sankcje. To dowód na ich skuteczność. Wystarczy spojrzeć na te dane [OPINIA] Turecki eksport do Rosji znalazł się jednak ostatnio pod większą presją, gdy zaczęły obowiązywać zachodnie sankcje. Amerykanie sugerują nawet, aby podjąć pewne kroki przeciwko tureckim bankom.
W wiadomości wysłanej do redakcji POLITICO turecki minister obrony krytykuje wcześniejsze amerykańskie sankcje. Zostały one nałożone na Turcję jeszcze przez administrację Donalda Trumpa w odpowiedzi na zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400. Guler pisze, że Turcja dąży do „stworzenia w pełni niezależnego przemysłu obronnego opartego na produkcji krajowej, wzmacniając w ten sposób gospodarkę kraju i przyczyniając się do niezależności”.
Biliony rubli wyparowały z rosyjskiej gospodarki. Putin nie spodziewał się, że ta decyzja będzie go aż tyle kosztować Według ministra do rozwijanych przez Turcję technologii należą zarówno bezzałogowe pojazdy lądowe, morskie i powietrzne, jak i helikoptery. Wymienia broń z tzw. inteligentną amunicją, a także pociski rakietowe, systemy obrony powietrznej i walki elektronicznej.
Guler dodał, że Turcja eksportuje je „do wielu krajów” — także do Ukrainy. Turecki producent dronów Baykar dostarcza tam swoje bayraktary, a nawet buduje na miejscu fabrykę . Turcja umie zadbać o swoje interesy Ankarze zależy na także utrzymaniu autonomii w zakresie polityki bliskowschodniej. „Jesteśmy w pełni zdeterminowani, aby stworzyć 30-40-kilometrowy korytarz bezpieczeństwa wzdłuż naszej irackiej i syryjskiej granicy i całkowicie oczyścić region z terrorystów” — deklaruje Guler, odnosząc się do kurdyjskich bojowników.
Gra na dwa fronty. Największy sojusznik Hamasu współpracuje z Izraelem. „Erdogan chce odegrać bardziej znaczącą rolę w konflikcie” Warto jednak pamiętać, że niektórzy z tych bojowników byli sojusznikami USA w walce z tzw. Państwem Islamskim , ale bywają również powiązani z PKK. Jest to kurdyjska grupa sklasyfikowana jako terrorystyczna nie tylko przez Turcję, ale także przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską. „Będziemy kontynuować operacje, dopóki ostatni terrorysta nie zostanie zneutralizowany” — zapowiada turecki minister.
Sinan Ulgen, szef think tanku Centrum Studiów Ekonomicznych i Polityki Zagranicznej, podkreśla, że pomimo tarć związanych z Rosją, sankcjami i Bliskim Wschodem, ” podstawową gwarancją bezpieczeństwa Turcji jest członkostwo w NATO „. Ankarze zależy na tym, by sojusz pod przywództwem USA nie ustąpił miejsca żadnym inicjatywom wojskowym prowadzonym przez UE — zwłaszcza że tureckie starania o przystąpienie do bloku od dawna utknęły w martwym punkcie.
Jednym z tureckich warunków poparcia byłego premiera Holandii Marka Ruttego na nowego szefa NATO było to, by nie faworyzował on krajów UE w sojuszu. Europejski bastion przeciw Putinowi. Ta dwójka może przyprawić Kreml o ból głowy „Fakt, że członkowie Unii Europejskiej szukają alternatywy dla parasola bezpieczeństwa NATO, zaszkodzi jedności i solidarności sojuszu” — stwierdza Guler. ” Najbardziej skuteczną organizacją bezpieczeństwa w regionie euroatlantyckim jest NATO . Chociaż rozumiemy wysiłki Europy na rzecz zwiększenia własnego bezpieczeństwa, uważamy, że nie ma potrzeby tworzenia żadnej innej formacji” — dodaje.