Tragedia w krakowskim żłobku: Sekcja zwłok 15-miesięcznego dziecka wykazała przerażające wyniki.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu.
Wstępna opinia sugeruje, że 15-miesięczne dziecko mogło cierpieć na zapalenie mięśnia sercowego bądź też zapalenie płuc — przekazała w rozmowie z serwisem naTemat rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.
Według prokuratora pod uwagę nie są brane żadne urazy, obrażenia mechaniczne czy zadławienia. Prokuratura wykluczyła także jakiekolwiek zaniedbania ze strony personelu krakowskiego żłobka.
— Żeby wiedzieć, co dokładnie było przyczyną śmierci dziecka, trzeba pogłębić badania — podkreśliła w rozmowie z naTemat prokurator Oliwia Bożek-Michalec.
Prokuratura zleciła kolejne badania, ale na ich wyniki trzeba będzie poczekać co najmniej kilka tygodni. Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie przy wsparciu policji.
Na ten moment nikomu nie postawiono zarzutów.
15-miesięczny chłopiec dopiero co zaczął chodzić do żłobka. Zmarł w drugim dniu swojego pobytu w krakowskiej placówce. Dziecko nagle straciło przytomność. Opiekunki zauważyły, że doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Od razu zadzwoniły po pogotowie. Dziecko było reanimowane. Zostało zabrane do szpitala, w którym niedługo potem zmarło.
Jak zaznacza policja, wszystkie osoby obecne w tym czasie w żłobku były trzeźwe. Reporterzy Radia Eska ustalili, że 15-miesięczne dziecko nie było obywatelem Polski.
Nie zyje 3-letnie dziecko. Wiadomo, co mogło doprowadzić do zatrucia.