Ten kontrowersyjny pomysł rządu Tuska, który PiS chce zachować, wzbudza duże emocje. Resort tłumaczy swoje decyzje
W październiku 2022 roku w życie weszło rozporządzenie przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia, które rozszerzało zakres danych wprowadzanych do Systemu Informacji Medycznej o ciążę. Resort uzasadniał to wtedy tym, że chce w ten sposób m.in. zmniejszyć ryzyko przepisania pacjentkom leków niewskazanych w ciąży.
Rejestr ciąży zostaje. Rząd, póki co, nie rezygnuje z pomysłu. PiS zapytała Ministerstwo Zdrowia, czy w planach jest zmiana rozporządzenia dotyczącego tzw. rejestru ciąży. „Nie prowadzimy obecnie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów rozporządzenia” – przesłano w odpowiedzi.
„Celem zbierania danych w SIM (System Informacji Medycznej) jest zapewnienie pracownikom medycznym dostępu do danych o zdrowiu konkretnego pacjenta wyłącznie w celu zapewnienia jak najwyższej jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych. Przekazywanie przez usługodawcę do SIM informacji o ciąży pacjentki służy zatem dostosowaniu terapii do stanu ciężarnej pacjentki i zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego jej oraz płodowi” – dodano.
Resort podkreślił również, że informacje o ciąży w Systemie Informacji Medycznej bardzo pomagają personelowi medycznemu między innymi w takich sytuacjach, gdy kobieta ciężarna jest nieprzytomna. Jednocześnie MZ przypomniało, że obecnie Komisja Europejska pracuje nad wprowadzeniem w krajach członkowskich dokumentu medycznego tzw. Patient Summary, który będzie zawierał najważniejsze informacje o zdrowiu pacjenta i ma być wymieniany transgranicznie. Znajdą się w nim również dane o ciąży.
Odpowiedziano również na obawy, które były głosno podnoszone w 2022 roku, kiedy wprowadzano rozporządzenie. Wówczas kobiety zwracały uwagę na to, czy informacje o np. przerwanej ciąży nie zostaną wykorzystane przez prokuraturę do postępowań dotyczących aborcji. „Ewentualny dostęp organów władzy publicznej do danych zgromadzonych w SIM ściśle regulują obowiązujące przepisy prawa” – podkreśla MZ.
Rejestr ciąży już nie mierzi koalicji. Tak politycy wypowiadali się o nim dwa lata temu. Dzisiaj Ministerstwo Zdrowia podkreśla, dlaczego informacje o ciąży pacjentek są potrzebne w Systemie Informacji Medycznej. W 2022 roku politycy ówczesnej opozycji byli jednak zdecydowanie przeciwni wprowadzeniu takiego rozwiązania. Twierdzili, że w czasie rządów PiS mogło być zagrożeniem.
„Rejestr ciąży wchodzi dziś w życie. W każdym europejskim kraju rejestr służy kobietom, wspierając ich bezpieczeństwo zdrowotne. W Polsce rejestr będzie służył prokuraturze do 'polowania’ na kobiety, które przerwały ciążę. Przypominam – masz prawo przerwać własną ciążę” – pisała w październiku 2022 roku , obecnie ministerka ds. równości. „Nie ma rejestru księży pedofilów, ale jest rejestr ciąży. Polska. Rok 2022” – wtorował . Interpelację w tej sprawie składał Krzysztof Brejza.
„Rząd od 1.10 wprowadza rejestrację ciąży. Wszelkie podmioty lecznicze będą wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej info o pacjentkach z ciążami (…). Domagam się wyjaśnień: Kto zainicjował tę zmianę? Jaki jest jej faktyczny cel?” – pisał wówczas.