e-bloger.pl

Wszystko, co warto wiedzieć

Najważniejsze

Skandal na imprezie plenerowej w stolicy Polski. Szokujące działania ochroniarzy.

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu.

Offset, Yung Lean, Playboy Carti, Gucci Mane — to niektóre z gwiazd światowego rapu, które w ten weekend wystąpiły w Warszawie. Część uczestników zapamięta jednak tę edycję festiwalu nie tylko z rapowych brzmień lub widoku swoich idoli, ale również agresywnego zachowania ochroniarzy.

Tegoroczny Clout Festival przyciągnął masę młodych ludzi. Wyprzedały się wszystkie bilety, a okolice barierek oddzielających strefy były nagminnie napierane przez ich uczestników, którzy wbrew zasadom, próbowali przez nie również przeskakiwać. Na telebimach pojawiały się komunikaty z prośbą o zrobienie kroku wstecz. Niekoniecznie ochroniarze, którzy rozpędzali tłumy, uciekali się jednak do agresji. Ochroniarze bili, dusili i popychali uczestników.

Na nagraniach umieszczonych w mediach społecznościowych widać jak ochroniarze biją, duszą i popychają uczestników festiwalu. Niekoniecznie z nich mieli na sobie również kominiarki, które uniemożliwiały ich identyfikację. Młodzi ludzie byli okładani pięściami, duszeni, przerzucani przez barierki. Jedna z dziewczyn została pobita przez ochroniarzy, a jej znajomy udostępnił na portalu X zdjęcie zakrwawionej głowy.

„Sama organizacja tej imprezy była do niczego. Stałem z kolegą przy barierkach i w pewnym momencie zaczął napierać na nas tłum z tyłu. Więc my siłą rzeczy również napieraliśmy na te barierki, tylko nie z naszej winy. Było dość niebezpiecznie, bo jak ktoś by upadł, to mógłby zostać stratowany. Można więc było otworzyć te barierki, żeby nie dopuścić do takich sytuacji” — opowiada w rozmowie z Onetem 17-letni uczestnik festiwalu (personalia do wiadomości redakcji).

„Zamiast tego ochroniarze wpadli w tłum i zaczęli tłuć, kogo popadnie. Oczywiście nie wszyscy, większość zachowywała się w porządku, nawet dawali wodę. Ale była taka grupa, w której ci ochroniarze byli naprawdę agresywni. Jakby po jakichś dopalaczach. Ja rozumiem, że jak ktoś robi „bydło” — bo byli i tacy wśród uczestników — to się wobec niego interweniuje. Ale ci ochroniarze popychali i bili pierwszych z brzegu — dodaje.

„W pewnym momencie jeden z nich rzucił na ziemię może z 15-letnią dziewczynę i przydusił do ziemi, cisnąc kolanem jej szyję. A był od niej ze trzy razy większy. Tłum cały czas nas napierał i zacząłem się bać, że wepchnie nas prosto na pięści tych ochroniarzy. Wtedy naprawdę zacząłem się bać i postanowiliśmy z kolegą cofnąć się i trzymać się bardziej z boku” — relacjonuje nasz rozmówca.

„W ogóle część z tych porządkowych nie miała firmowych koszulek i nie wiadomo było, kto jest ochroniarzem, a kto nie. Poza tym część z nich miała kominiarki, żeby nie było widać ich twarzy. Po co się zakrywali? To byli naprawdę „napakowani” goście, prawie same „karki”, którzy najwidoczniej przyszli tu jak na stadion, żeby powyżywiać się na uczestnikach i poćwiczyć ciosy. Takie można było odnieść wrażenie” — podsumowuje 17-latek.

Organizatorzy festiwalu przekazali w oświadczeniu, że „ochrona musi reagować, żeby nie dopuścić do krzywdy i zagrożenia życia innych osób”. Wskazali, że odnotowali „kilka niewłaściwych zachowań niektórych pracowników ochrony”, wobec których miały zostać podjęte odpowiednie kroki, mające na celu ukaranie ich. „Zostaną pociągnięci do odpowiedzialności” — dodano.

Zadaliśmy dodatkowe pytania organizatorowi. Czekamy na odpowiedzi.