Giełdowe spółki budowlane szturmują rynek budowy sieci energetycznych

„`html
Bilion złotych to wielkość planowanych programów inwestycyjnych w sektorze szeroko rozumianego budownictwa infrastrukturalnego. Ostatnie prezentacje czołowych przedstawicieli branży budowlanej, takich jak Budimex, podkreślają ogromny potencjał rynku – zwłaszcza, gdy firmy zaczynają wchodzić w nowe segmenty działalności. W ostatnich miesiącach wielu generalnych wykonawców zapowiedziało chęć zaangażowania się w projekty dotyczące sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Znaczące środki w tych obszarach planują wydać zarówno Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE), jak i największe grupy energetyczne. We wrześniu Budimex zawarł z PSE umowę wartości przekraczającej 134 mln zł na budowę nowoczesnej stacji elektroenergetycznej w Marszowie (woj. lubuskie). Zainteresowanie udziałem w inwestycjach PSE sygnalizują również takie firmy jak Mirbud, Unibep, Polimex Mostostal czy Torpol. Pojawia się jednak pytanie: jak duży jest to rynek i na ile jest on dostępny dla nowych graczy?
Specyfika rynku inwestycji elektroenergetycznych
Damian Kaźmierczak, pełniący funkcję wiceprezesa i głównego ekonomisty Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, wskazuje, że w sektorze elektroenergetyki działa spora grupa wyspecjalizowanych przedsiębiorstw, takich jak Victor Energy, SPIE czy Elbud Warszawa. Rynek ten charakteryzuje się wysokim stopniem specjalizacji i wymaga zarówno doświadczenia, jak i zatrudniania wykwalifikowanej kadry. Nie jest możliwe wejście na ten rynek bez odpowiednich referencji – potwierdzenia wcześniejszych realizacji podobnych projektów. Wielkim wyzwaniem jest niedobór specjalistycznych kadr z odpowiednimi uprawnieniami. Przedsiębiorstwa inwestują w pracowników, oferując wysokie wynagrodzenia i szkolenia, jednak uzyskanie niezbędnych kwalifikacji pozostaje procesem wymagającym czasu.
Perspektywy rozwoju sektora
Jak zauważa Kaźmierczak, elektroenergetyka to jeden z najbardziej obiecujących segmentów w sektorze budowlanym, głównie z powodu ambitnych planów transformacji polskiej energetyki. Przez długie lata warunki współpracy wykonawców z państwowymi inwestorami nie sprzyjały rozwojowi firm, przez co wykonawczy potencjał krajowy osłabł, a obecna sytuacja wymaga jego szybkiego odbudowania. Znacząca skala inwestycji planowanych przez sektor publiczny wymusiła większą otwartość na dialog z wykonawcami oraz rewizję dotychczasowej polityki, co zachęca zarówno duże firmy budowlane, jak i mniejsze specjalistyczne przedsiębiorstwa do udziału w przetargach.
Wyzwania wejścia na rynek
Według Kaźmierczaka, choć rynek ten jest perspektywiczny dla różnych graczy, budowanie potencjału od zera stanowi ogromne wyzwanie nawet dla dużych firm giełdowych. Najważniejsze bariery to deficyt wykwalifikowanych pracowników i brak wymaganych referencji, koniecznych do udziału w przetargach PSE. Firmy próbują przełamać te trudności na dwa sposoby:
- Tworzenie konsorcjów z bardziej doświadczonymi partnerami, co bywa trudne w polskich realiach współpracy między konkurentami.
- Przejęcie innego wykonawcy, co pozwala uzyskać szybki dostęp do referencji i rynku – jednak tego typu transakcje nadal są w branży wyjątkiem.
Kaźmierczak uważa, że największe firmy, posiadające duże zasoby kapitałowe, mogą się w najbliższych latach zdecydować na rozwiązania niestandardowe.
Kondycja rynku budownictwa energetycznego
Bartłomiej Sosna, ekspert w firmie Spectis, wskazuje, że rynek budownictwa energetycznego w Polsce, podobnie jak jeszcze niedawno sektor kolejowy, funkcjonuje w dwóch wymiarach: formalnym, gdzie planowanych jest ok. 500 mld zł inwestycji, oraz realnym, gdzie jedynie mniej niż 20% tej kwoty dotyczy projektów w realizacji. Pozostałe inwestycje są niepewne lub przesuwane w czasie. W najbliższych dwóch latach kluczowym wyzwaniem będzie przejście przynajmniej części inwestycji z fazy planowania do realizacji. W osiągnięciu tego celu powinny pomóc znaczące środki finansowe, które najwięksi inwestorzy energetyczni pozyskali z KPO. Aktualnie jednak wzrost produkcji budowlano-montażowej odpowiada jedynie inflacji, a rynek w ujęciu wolumenowym pozostaje w stagnacji. Szansę na wejście do sektora mają jeszcze wykonawcy dotychczas nieobecni w energetyce, a rynek energetyczny w Polsce tworzy obecnie około 160 wyspecjalizowanych przedsiębiorstw z przychodami powyżej 50 mln zł rocznie.
Kto skorzysta na boomie inwestycyjnym w elektroenergetyce?
Krzysztof Pado, analityk DM BDM, ocenia, że inwestycje PSE mają potencjał do dynamicznego wzrostu, co może przyciągnąć zainteresowanie notowanych na GPW generalnych wykonawców. Rynek ten jest jednak hermetyczny, a PSE uchodzą za bardzo wymagającego partnera, który przerzuca część ryzyk na wykonawców. Zbudowanie solidnej pozycji wymaga znaczących inwestycji organizacyjnych. Aktualnie największe szanse na ugruntowanie pozycji ma Budimex, który już aktywnie pozyskuje kontrakty. Pozostałe firmy mogą pojawić się na rynku głównie jako członkowie konsorcjów z bardziej doświadczonymi wykonawcami.
- Wartość inwestycji PSE w ostatnich latach oscylowała wokół 1-2 mld zł rocznie.
- Zgodnie z planami rozwoju na lata 2025-2034, nakłady mają średnio wynosić 6 mld zł rocznie, co daje szansę na 4-5 mld zł nowego rynku rocznie.
- Dla porównania to ok. 20-25% rocznych wydatków GDDKiA. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie środki zostaną wykorzystane na roboty budowlane – część dotyczy dostaw inwestorskich urządzeń.
Dla największych wykonawców kluczowe stają się duże zlecenia. Z opublikowanych planów przetargów wynika, że od III kwartału 2025 r. do II kwartału 2026 r. planowanych jest jedynie kilka przetargów o wartości powyżej 100 mln zł, a przeważają zlecenia mniejsze – od 50 do 100 mln zł. Rynek jest zatem rozdrobniony, a budowa portfela zleceń wymaga ciągłego udziału w kolejnych postępowaniach.
Pado podkreśla, że w przeszłości stabilną pozycję na rynku zamówień PSE miały przede wszystkim niepubliczne przedsiębiorstwa o długoletniej tradycji. Są to firmy, które przeszły różne przekształcenia i często są trudno dostępne dla giełdowych wykonawców ze względu na wysoką wycenę. Dlatego najbardziej realną strategią staje się tworzenie konsorcjów, w których partner elektroenergetyczny wnosi referencje, a partner giełdowy – zaplecze finansowe i gwarancje. Nie wszystkie specjalistyczne firmy są jednak zainteresowane takim modelem współpracy. Samodzielnie swoją pozycję na rynku zdołał w ostatnich latach zbudować niemal wyłącznie Budimex. W przetargach coraz częściej pojawiają się także podmioty zagraniczne, w tym SPIE, Duna i inni gracze z Europy Środkowej oraz Chin.
„`