Era nowych regulacji uderza w branżę brokerów
Rozporządzenie dotyczące zasad organizacyjnego wydzielenia działalności maklerskiej banku weszło niedawno w życie. Temat ten jest efektem dyskusji na temat jednolitej licencji bankowej, która w przeszłości stwarzała wiele niepewności w branży. Brokerzy zakończyli tę bitwę zwycięsko, ponieważ udało im się uniknąć postanowień, które mogłyby przekształcić banki w głównych maklerów. W Polsce funkcjonuje specyficzna struktura organizacyjna prowadzenia działalności maklerskiej, w której bank jest podmiotem prowadzącym taką działalność, ale wiele czynności może być wykonywanych jedynie przez pracowników biura maklerskiego lub osoby posiadające odpowiednie upoważnienie.
Pomimo dążeń legislacyjnych do jednolitej licencji bankowej, obecne przepisy nadal utrzymują tę specyfikę, co wydaje się być trwałe w polskich regulacjach dla biur maklerskich – zauważa Michał Karwasiński, partner w kancelarii Karwasiński Szpringer i Wspólnicy. To jednak nie oznacza, że branża może mówić o całkowitym zwycięstwie. Mimo wprowadzenia rozporządzenia pozostają nadal kwestie niejasne. Obecne przepisy regulują m.in. relacje między działalnością banku a działalnością biura maklerskiego, mające na celu ochronę informacji o klientach. Jednak taka sytuacja może prowadzić do niemożliwości zapewnienia kompleksowej obsługi klienta, co stawia pod znakiem zapytania korzyści dla klientów banku i biura maklerskiego.
Rozporządzenie odzwierciedla sytuację panującą od dłuższego czasu na polu regulacyjnym, gdzie bezpieczeństwo, poprawa komfortu klientów i funkcjonowanie rynku są priorytetem. W praktyce jednak kolejne przepisy nie tylko nie ułatwiają, ale wręcz stanowią dodatkowe wyzwania dla brokerów, zarówno w zakresie organizacyjnym, jak i finansowym.
Obecne przepisy dotyczące maklerów są jednym z wielu elementów regulacyjnych, z którymi firmy inwestycyjne muszą się zmagać. Chociaż koniunktura rynkowa może ulegać zmianie, to regulacje stanowią stały i jednokierunkowy element, który wciąż rośnie. W rezultacie coraz więcej zasobów ludzkich i IT jest potrzebnych do spełniania wymogów nakładanych na brokerów – podkreśla Maksymilian Skolik, dyrektor BM mBanku.
Wyjęcia poza strukturę banku
W ciągu ostatnich dziesięciu lat sześć domów maklerskich zostało wchłoniętych przez banki, zmieniając krajobraz branży. Chociaż powrót na dawne zasady wydaje się mało prawdopodobny, to rynek może zaskoczyć. Wielu nowych przepisów jest narzucanych z góry, a ich zgodność z polskimi realiami jest wątpliwa. Polska krajowego decydenci potrafią jednak wychodzić przed szereg, jak miało to miejsce w przypadku niedawno wprowadzonego rozporządzenia dotyczącego działalności maklerów w bankach.
Europejskie regulacje
Unijne przepisy wprowadzają coraz to nowsze rozwiązania i regulacje dla firm inwestycyjnych, co stawia przed brokerami kolejne wyzwania. Konieczność dostosowania się do regulacji nie tylko komplikuje organizację pracy, ale również wymaga znacznych nakładów finansowych. Nieustanny wzrost liczby przepisów generuje duże zapotrzebowanie na zasoby kadrowe i informatyczne, co stanowi istotne obciążenie dla firm inwestycyjnych.
Koniec nie widać
Niestety, koniec tej regulacyjnej drogi nie jest nadal w zasięgu wzroku, a każde nowe przepisy sprawiają, że sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Brak równowagi między innowacją a regulacją może stanowić zagrożenie dla konkurencyjności i innowacyjności, co staje się coraz bardziej widoczne na rynkach kapitałowych w Europie. Czy decydenci zatrzymają to szaleństwo? – jest to pytanie, które stawiane jest coraz częściej w świetle rozwoju regulacji w Unii Europejskiej.