Agencje rządowe mogą otrzymać rozszerzone uprawnienia dotyczące dostępu do szyfrowanych komunikatorów
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski chce powołania międzyresortowego zespołu, który opracuje spójne przepisy dotyczące tego, w jakim zakresie służby mają otrzymać dostęp do danych telekomunikacyjnych. W pracach mieliby wziąć udział przedstawiciele MC, MSWiA oraz wszystkich służb, których regulacje dotyczą. Taki kierunek zapowiedzieli na poniedziałkowej konferencji wspólnie z Tomaszem Siemoniakiem, szefem resortu administracji i koordynatorem służb specjalnych.
„Jestem gotowy do tego, żeby służyć Polsce” Siemoniak chce nowych uprawnień dla służb „Z dokumentów, które widział »DGP«, wynika, że minister koordynator służb specjalnych ma w odniesieniu do przepisów przyjmowanych przez MC trzy główne postulaty. Po pierwsze, chciałby dać służbom możliwość kontrolowania ruchu telekomunikacyjnego, który jedynie przechodzi przez Polskę tranzytem. Takie uprawnienia miałyby otrzymać Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego. Wymagałoby to nowelizacji prawa komunikacji elektronicznej” — poinformował dziennik.
- Do ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną miałby z kolei trafić przepis nakładający na przedsiębiorców telekomunikacyjnych obowiązek retencjonowania danych przez rok i udostępniania ich służbom na życzenie.
- Operatorzy musieliby rutynowo zbierać informacje o tym, który z abonentów, kiedy, z jakiego miejsca i z jakim numerem łączył się przez telefon. A do listy zbieranych danych miałby dołączyć także adres IP.
- Operatorzy telekomunikacyjni musieliby też przetrzymywać takie dane wyłącznie z użyciem infrastruktury znajdującej się w Polsce, a nie na zagranicznych serwerach.
Według gazety Tomasz Siemoniak chciałby również wrócić do pomysłu, by w podobny sposób jak połączenia telefoniczne i SMS-y kontrolować wymianę wiadomości za pomocą szyfrowanych komunikatorów oraz poczty elektronicznej. „Gdyby do tego doszło, służby mogłyby się domagać od ich dostawców informacji o tym, kto ich używa (jednak bez możliwości wglądu w treść korespondencji)” — czytamy w „DGP”.
Pretekstem do rozmowy o nowych uprawnieniach służb, który ministrowie przedstawili opinii publicznej tym razem, ma być atak cyberprzestępców na Polską Agencję Antydopingową. Przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu z POLADA wykradziono bazę danych o polskich sportowcach. Archiwum to prawie 250 GB danych, czyli ok. 250 tys. plików, w tym wyniki badań czy ekspertyzy medyczne dotyczące zdrowia sportowców (również psychicznego). Bazę danych opublikowano w portalu Telegram.
- Jarosław Kaczyński oburzony decyzją premiera Tuska. „Używając słowa bardzo łagodnego”.