Marcin Romanowski zrezygnował z pracy w prokuraturze. Wszystko wyjawił.
Przypomnijmy, że polityk Prawa i Sprawiedliwości, a wcześniej Suwerennej Polski, podejrzany jest przez śledczych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także nielegalne działania związane z Funduszem Sprawiedliwości na kwotę przekraczającą 112 milionów złotych. – Podtrzymujemy nasze stanowisko, że doszło do bezprawnego przejęcia funkcji przez prokuratora krajowego, w sposób kryminalny doszło do przejęcia prokuratury, co oznacza choćby nieskuteczność przedłużenia tego śledztwa przez prokuratora krajowego, co oznacza nieskuteczność wyrażenia przez polski Sejm zgody na ściganie w tym zakresie, w jakim zostało to wskazane we wniosku Prokuratury Krajowej.
Przypomnę, że w tej sprawie jeszcze trzy osoby są pozbawione wolności i traktowane w sposób poniżający, nieludzki – powiedział dodając, że „mamy do czynienia z serią bezprawnych działań”. „Usiłują stawić mi jeszcze raz te same zarzuty” Przypomniał także o swoim lipcowym zatrzymaniu, o którym sąd prawomocnie stwierdził, że było niezgodne z prawem. Treść 11 zarzutów została odczytana wtedy posłowi Romanowskiemu, dlatego uważa on, że ponowienie tej czynności byłoby złamaniem zasad procesowych. – Ci ludzie teraz usiłują stawiać mi jeszcze raz te same zarzuty, a to naruszenie art. 17 Kodeksu postępowania karnego – zaznaczył. Dodał także, że dzisiaj prokurator zmienił zakres zarzutów „wykraczając poza zakres wniosku i tego do zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy i tego do polskiego Sejmu”. – To stanowi po raz kolejny naruszenie przepisów – podkreślił.
Reprezentujący Marcina Romanowskiego mecenas Bartosz Lewandowski obecny na briefingu z dziennikarzami podkreślił, że „Romanowski jest człowiekiem wolnym” i nie zostały wobec niego żadne środki zapobiegawcze.