e-bloger.pl

Wszystko, co warto wiedzieć

Sportowe

Polska medalistka olimpijska opowiada o zaskakującym doświadczeniu: „Przeczytałam swój własny nekrolog”

Anna Kiełbasińska to bezsprzecznie jedna z największych gwiazd współczesnej polskiej lekkoatletyki. Biegaczka, która rywalizowała na 100, 200 i 400 metrów, tuż przed igrzyskami olimpijskimi Paryż 2024 zakończyła karierę. Na dalsze starty nie pozwoliło jej zdrowie.

Teraz Kiełbasińska gościła w „Ja wysiadam”, nowym programie serwisu Kobieta.Gazeta.pl Kiełbasińska to wicemistrzyni olimpijska, wicemistrzyni świata i podwójna wicemistrzyni Europy. Medale wszystkich wielkich imprez zdobywała w sztafetach 4×400 metrów.

A na ME wywalczyła też medal w sztafecie 4×100 m. W kontynentalnych imprezach Kiełbasińska potrafiła zdobywać medale również indywidualnie – wywalczyła brąz ME 2022 i brąz halowych ME 2023 na 400 metrów. Jeszcze rok temu Kiełbasińska wyjeżdżała z halowych ME z dwoma medalami – do indywidualnego dorzuciła też brąz w sztafecie 4×400 m.

Niestety, w tym roku nie zdołała pojechać na igrzyska olimpijskie. Krótko przed paryską imprezą ogłosiła, że z powodu wciąż niewyleczonej kontuzji kończy karierę. W wieku 34 lat.

O tej decyzji nasza gwiazda bieżni ciekawie mówi w programie „Ja wysiadam”. – Miałam moment niedowierzania w to, co się wydarzyło. Widziałam nagłówki portali, że Anna Kiełbasińska kończy karierę i miałam wrażenie, że to jest mój nekrolog. To było jak szybkie zerwanie plastra. To jak zerwanie z chłopakiem, a nawet więcej, bo z chłopakiem jesteś krócej niż 20 lat – opowiada była już lekkoatletka w rozmowie z Agnieszką Matracką.

To szczere wyznanie Kiełbasińskiej ma miejsce w drugiej części programu. W pierwszej, lżejszej, sportsmenka zabiera nas za kulisy, między innymi do wioski olimpijskiej. – Wchodzisz na dwa tygodnie do innego świata, który jest zamknięty dla normalsów. Otaczasz się pięknymi ludźmi z całego świata, którzy są utalentowani w przeróżnych konkurencjach. To wszystko jest trochę jak jakieś Love Island – śmieje się Kiełbasińska.

A po chwili pyta prowadzącą „Ja wysiadam”: – O Boże, dlaczego ty mnie nie uprzedziłaś, że ten program tak wygląda?! Jak Kiełbasińska reaguje na nietypową piosenkę i kto pyta czy może rapować, żeby jej pomóc? Dlaczego w torbie z najważniejszymi pamiątkami z kariery biegaczka nie przyniosła medalu olimpijskiego? Ile i jak płaci za tamten sukces i za inne wyjątkowe osiągnięcia? Sprawdźcie w „Ja wysiadam”.