Rząd zwiększa przyjęcie uczniów z Ukrainy do polskich szkół. Brak miejsc staje się coraz większym problemem.
Z ustaleń wynika, że szacunki rządu dotyczące nowych uczniów z Ukrainy są nieprecyzyjne i we wrześniu może zabraknąć miejsc w szkołach. Zamiast 60 tysięcy dzieci z Ukrainy, może pojawić się ich nawet 80 tysięcy. Doprowadziło to już do zwiększenia limitu uczniów w klasach do 29 osób. Decyzja ta zapadła po roku przerwy. Większe limity mają również obowiązywać w przedszkolach.
Poprzednio limity w najmłodszych klasach ministerstwo zwiększyło w marcu 2022 roku, tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. W klasach IV-VIII i szkołach średnich limity ministerialne nie obowiązują. Rząd przestrzelił.
„RZ”: W polskich szkołach jeszcze więcej uczniów z Ukrainy. Dziennik cytuje odpowiedź, którą dostał od MEN-u. „Przewidujemy, że znaczna część uczniów, którzy dołączą do polskiego systemu edukacji we wrześniu 2024 r., to uczniowie szkół podstawowych” – czytamy.
Jednak gdy pojawi się problem z miejscem w danej szkole, rodzic lub opiekun powinien zwrócić się do urzędu miasta lub gminy. Odpowiedzialność spadnie zatem na samorządy – zauważa dziennik.
MSWiA jesienią spodziewa się nowej fali uchodźców z Ukrainy, co może oznaczać kolejnych uczniów w polskich szkołach. Organizacje pozarządowe wyliczały, że poza systemem edukacji może być nawet 200 tysięcy ukraińskich dzieci w wieku 3 do 18 lat.
Przywołana przez „RZ” Fundacja Centrum Edukacji Obywatelskiej zaapelowała o wsparcie kompetencyjne dla nauczycieli i dyrektorów szkół oraz przeprowadzenie kampanii informacyjnej o obowiązku szkolnym dla dzieci z Ukrainy.
Joanna Mucha o zmianach w polskich szkołach w roku szkolnym 2024/2025
O postanowieniu MEN-u i argumentach za obowiązkiem szkolnym dla uchodźców mówiła w czerwcu w wiceministerka edukacji Narodowej Joanna Mucha. „Od realizacji tego obowiązku szkolnego uzależniamy wypłatę świadczenia 800 plus, to jest bardzo duża zmiana dla rodzin ukraińskich. Ale uważamy, że jako kraj nie możemy sobie pozwolić na to, że tak duża grupa dzieci pozostanie poza systemem edukacji” – mówiła.
Mucha oceniła, że „trzeba spróbować nadrobić cztery lata nauki online”. Prowadząca wywiad dziennikarka naszej redakcji Iwona Kutyna zapytała również o podsumowanie kończącego się roku szkolnego i plany na rok 2024/2025.
„Jeśli chodzi o wrzesień, to na pewno pojawią się zmiany w podstawie programowej i zmiany w organizacji lekcji religii. Będzie możliwość tego, że zajęcia będą odbywać się albo na pierwszej, albo ostatniej lekcji, bo damy możliwość łączenia klas” – mówiła Joanna Mucha.
„Nie ma najmniejszego powodu, żeby dzieci miały się uczyć fizyki w 35-osobowej klasie, a religii w 7-osobowej. A tak się działo, bo rodzice wypisywali dzieci z religii, a nawet dzieci same się wypisywały. Łączenie zespołów klasowych przywróci równowagę” – wyjaśniała Mucha.