Rekordowa szybkość Rosji i zadyszka Ukrainy po ofensywie w obwodzie kurskim.
Rosyjska armia w ciągu ostatniego miesiąca posuwała się naprzód o 15 km kwadratowych dziennie, głównie we wschodnich częściach obwodu donieckiego. Główne siły koncentrowały się w okolicach Pokrowska, mieście będącym głównym centrum zaopatrzenia dla ukraińskich wojsk. W ostatnią niedzielę armia rosyjska zbliżyła się na odległość mniejszą niż siedem kilometrów od miasta.
Rosja przyspiesza, a Ukraina traci terytorium. Rosyjska armia pobija swoje własne rekordy. Ostatni raz siły zbrojne Putina zyskały tak dużo terytorium w ciągu jednego miesiąca w październiku 2022 roku, w odpowiedzi na znaczącą ukraińską kontrofensywę w okolicach Charkowa. Na początku roku 2024 armia rosyjska wznowiła ofensywę w Ukrainie, zdobywając 1730 km kw., czyli trzy razy więcej niż w 2023 roku, kiedy Siły Zbrojne Ukrainy zdołały odzyskać utracone terytoria.
Ukraińcy zdobyli więcej terytorium niż Rosja w trzy miesiące. Analitycy zwracają uwagę, że siły ukraińskie borykają się z trudnościami przy kontrataku na własnym terytorium. Do 1 września Rosja kontrolowała 66 266 km kw. Ukrainy, co stanowi 18% całego obszaru kraju wraz z anektowanym Krymem. Kijów „może zmusić Rosję do walki na swoich warunkach”, ale musi podjąć decyzje szybko.
Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały region Kurska na początku sierpnia, zyskując ponad 1100 km kw. terenu. Aktualnie siły ukraińskie kontrolują od 1150 do 1300 km kw. terytorium Rosji.
Analityk wojskowy Jan Matwiejew szacuje, że rosyjskie ministerstwo obrony potrzebuje około 50 tysięcy żołnierzy do pełnej obrony obwodu kurskiego i odzyskania utraconych obszarów. Mimo to Kreml nie przesuwa wojsk z Ukrainy, skupiając wszystkie siły na ofensywie w Donbasie, gdzie armia rosyjska, według „Deep State”, od sierpnia jedynie zyskała 200 km kw. terenu. Miesiąc wcześniej postęp był jeszcze skromniejszy – 50 km kw.
Putin wysyła ochotników do odparcia ukraińskiej ofensywy. „Wolontariusze będą działać wspólnie z armią” – informują źródła bliskie Kremlowi. Według rozmówców agencji Bloomberga, związkowi z rosyjskimi władzami walki pod Kurskiem potrwają „kilka miesięcy” – jest to „optymistyczna prognoza”.