e-bloger.pl

Wszystko, co warto wiedzieć

Ekonomiczne

Przeprowadzone zostały konkursy na kierownicze stanowiska w NIK – czy to oznacza betonowanie?

W końcówce swojej kadencji Marian Banaś rozpoczął działania, które mają mu dać gwarancję, że NIK zostanie w rękach jego zaufanych ludzi – informuje piątkowa „Rzeczpospolita”.

Redakcja zauważa, że pod koniec sierpnia przyszłego roku Marianowi Banasiowi, prezesowi NIK, kończy się sześcioletnia kadencja. „Według naszych informacji mimo wieku (będzie miał 70 lat) jest gotowy na reelekcję, ale jak mówią politycy rządzącej koalicji – nie ma na to szans. Istnieje za to ryzyko, że Banaś pozostawi następcy wybranemu przez Sejm Izbę całkowicie umeblowaną – swoimi ludźmi na kluczowych stanowiskach, których nie będzie można odwołać” – twierdzi „Rzeczpospolita”.

Służyć temu, jak wyjaśniono, mają rozpoczęte w NIK konkursy na najważniejsze stanowiska kierownicze, w Warszawie oraz 16 delegaturach. „Rzeczpospolita” dodaje też, że Banaś chce też zmian w statucie NIK.

Prezes Banaś, mimo wymogów ustawy o NIK, nigdy nie organizował konkursów na stanowiska kierownicze: wszyscy dyrektorzy w centrali Izby i w delegaturach w kraju mają status p.o. – pełniących obowiązki (z wyjątkiem szefów dwóch niemerytorycznych biur: Organizacyjnego i Rachunkowości).

Na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji ds. kontroli państwowej odbywającym się 24 lipca prezes Banaś z szokującą szczerością mówił: „To daje efekty, bo jeżeli pracownicy wiedzą, że ich można rozliczyć z efektów, pracują jak należy. Jeżeli będą przypisani jak chłop do ziemi przez pięć lat, to po prostu nie będą się liczyć z przełożonymi”. (PAP)