e-bloger.pl

Wszystko, co warto wiedzieć

Naukowe

Nieoczekiwane zdarzenie: Kobieta obudziła się z obcym akcentem, a po roku nagle zniknął.

To nie był zwykły poranek dla Zoe Coles. Kobieta obudziła się bowiem z odmiennym akcentem — kiedy wypowiedziała kilka pierwszych słów, zauważyła, że jej mowa brzmi inaczej. Jej sąsiad miał powiedzieć: „Brzmisz dokładnie jak moja ciotka. Pochodzi z południowej Walii”.

Zoe Coles zaznacza, że nigdy nie była w Walii. Z jej miejsca zamieszkania — w Stamford w hrabstwie Lincolnshire w Anglii — do granic z Walią jest ok. 240 km. W dodatku, jak podkreślała Zoe w rozmowie z „The Guardian”, jako dziecko przeprowadziła się do Stamford z Kent i to właśnie ten pierwszy akcent został z nią na zawsze — no, prawie, bo.

Kobieta podkreśla, że rok przed pojawieniem się zmian w akcencie zdiagnozowano u niej FND — zespół czynnościowych objawów neurologicznych. Jest to powiązany z symptomami występującymi w niemal wszystkich chorobach neurologicznych. Zoe cierpiała już m.in. na , więc pomyślała, że zmieniona mowa to po prostu kolejny przejaw FND.

Jednak kiedy po paru dniach walijski akcent nie ustał, wybrała się do lekarza. Rzadki zespół chorobowy sprawił, że kobieta zaczęła brzmieć, jakby była z Walii. Do zmiany sposobu wymowy doszło u Zoe w czerwcu 2023 roku. Kiedy wybrała się do lekarza, by skonsultować ten nietypowy objaw, była zaskoczona tym, co jest powodem nagłej zmiany intonacji.

Okazało się, że to syndrom obcego akcentu. W dodatku nawet po postawieniu diagnozy pozostało wiele pytań bez odpowiedzi, a z czasem akcent określony jako walijski na chwilę stawał się mocniejszy, by niekiedy niemal ustepować. – W końcu zdiagnozowano u mnie — zaburzenie powodujące nagłą zmianę wymowy, zwykle występujące po urazie mózgu lub udarze. Ale w moim przypadku nie można było znaleźć czynnika wyzwalającego tę niespodziewaną przemianę — opowiadała „The Guardian” Zoe Coles.

Przez rok mówiła z walijskim akcentem. To syndrom obcego akcentu

Syndrom obcego akcentu diagnozowany jest niezwykle rzadko, a objawy polegają właśnie na nagłym nabyciu „nowego” akcentu lub artykulacji, przez co można odnieść wrażenie, że dana osoba mówi w innym języku, posługując się w rzeczywistości językiem ojczystym. Dodatkowo, do tego dochodzi wspomniany przykład 36-latki z Anglii i akcentu walijskiego.

Zoe podkreśla, że myślała, że taki sposób wymowy już z nią zostanie — jednak kilka dni temu walijski akcent zniknął równie nagle, jak się pojawił.

Zoe założyła profil w serwisie TikTok, na którym . Jak podkreśla kobieta, „Chcę podnieść świadomość i pokazać, że to jest prawdziwe życie. Wypowiadam się publicznie na ten temat, bo chcę, żeby ludzie zobaczyli, że takie rzeczy naprawdę się dzieją”.

Zoe zaznaczyła też, że w związku ze zniknięciem walijskiego akcentu przeżywa kolejny stres, ponieważ stało się to tak niespodziewanie, że nie wie, czy wkrótce znów nie obudzi się z nowym akcentem lub innym nietypowym objawem.

, skwitowała powrót do „normalnego” akcentu kobieta.