Kamil Majchrzak opowiedział prawdę o aferze dopingowej: wyznał wszystko
Była końcówka 2022 roku, kiedy Kamil Majchrzak został zawieszony za stosowanie niedozwolonych środków. Teraz w wielkim stylu wraca do szerokiej czołówki światowego . Nie tak dawno Polak wygrał Challengera w Bratysławie, a w rankingu plasuje się na 192. pozycji.
Kamil Majchrzak opowiedział o dramacie. „Wydali na mnie wyrok” Majchrzak powoli wraca na szczyt po zawieszeniu, jednak wciąż pamięta, co działo się z nim nieco ponad rok temu. W rozmowie z portalem wyjawił, że informacja o zawieszeniu była dla niego trudnym momentem.
– Był to dla mnie ogromny cios. Rozpoczynaliśmy wtedy zgrupowanie , oczywiście musiałem je opuścić i całą uwagę poświęcić, na jak najszybsze wyjaśnienie całej sprawy i oczyszczenie imienia – przyznał. – Fakty i opinia publiczna wydały na mnie wyrok, a ja nie mogłem się do niczego odnieść, dopóki cała sprawa się nie zakończyła. Środowisko tenisowe stanęło za mną murem, oni mnie znali i wspierali przez cały czas trwania sprawy, ale nagle, zamiast skupić się na przygotowaniach, treningu, regeneracji, musiałem stoczyć zupełnie inną batalię – dodał 28-latek.
Polski po powrocie z zawieszenia musi od nowa budować swoją pozycję w światowym tenisie. – Starałem się wykorzystać ten czas, którego nigdy nie miałem, żeby popracować nad rzeczami, nad którymi w normalnym sezonie, nigdy nie miałem czasu. Wydaje mi się, że to był klucz, do tego, że czułem się naprawdę bardzo dobrze przygotowany, mimo że było to ogromne obciążenie emocjonalne i życiowe. Wchodziłem w te turnieje z przekonaniem, że w dalszym ciągu potrafię grać w tenisa. Czy spodziewałem się, że będę wygrywał od początku albo znajdę się w TOP 200 w połowie roku? Mimo wszystko nie – ocenił.
W najbliższym czasie przed Majchrzakiem kolejne występy w Challangerze. Ponadto Polak weźmie udział w kwalifikacjach do , a to za sprawą pozycji w TOP200 rankingu.