Kamala Harris rozpoczyna wyścig. Pięć istotnych wyzwań Demokratów przed wyborami prezydenckimi. „Potrzebna natychmiastowa nominacja kandydata dla narodu amerykańskiego”
Joe Biden odpada. Kamala Harris wchodzi do gry. Ale wciąż pozostaje wiele pytań o to, co dalej z Partią Demokratyczną i wyborami prezydenckimi w 2024 r. Oto pięć największych kwestii w tej chwili.
Jak będzie przebiegał cały proces?
Krajowy Komitet Partii Demokratycznej przygotowywał się do przeprowadzenia wirtualnego głosowania, aby oficjalnie wybrać kandydata, które rozpocznie się już w połowie przyszłego tygodnia. Ale teraz te plany — które miały zostać sfinalizowane i zatwierdzone do piątku — ulegają zmianie. W oświadczeniu po ogłoszeniu Bidena przewodniczący Jaime Harrison obiecał, że partia „rozpocznie przejrzysty i uporządkowany proces”, aby wybrać kandydata, bez podawania szczegółów.
Jak i gdzie poglądy Kamali Harris różnią się od poglądów Joe Bidena?
„Proces ten będzie podlegał ustalonym zasadom i procedurom partii” — czytamy w oświadczeniu Harrisona. „Nasi delegaci są gotowi poważnie potraktować swoją odpowiedzialność za szybkie dostarczenie kandydata narodowi amerykańskiemu”. Rzecznik nie odpowiedział od razu na pytania dotyczące tego, czy oznacza to, że Demokraci przeprowadzą wirtualne odczytanie nazwisk przed konwencją, czy też zrobią to na sali kongresowej w Chicago — jak to jest w zwyczaju — w okolicach 19 sierpnia.
Czy ktoś rzuci wyzwanie Kamali Harris?
Poparcie Bidena dla jego wiceprezydent może skutecznie ukrócić jakąkolwiek opozycję, sprawiając, że potencjalni kandydaci Partii Demokratycznej będą patrzeć na rok 2028 i później, zamiast zgłaszać chęć uczestnictwa. Nadal zastanawiamy się jednak nad gubernatorami, takimi jak Gavin Newsom z Kalifornii, Gretchen Whitmer z Michigan, Andy Beshear z Kentucky czy JB Pritzker z Illinois. Wszyscy oprócz Newsoma — który pochodzi z tego samego stanu co wiceprezydent — mogą uznać rywalizację o miejsce u boku Harris za lepszy sposób, by zadbać o swoją polityczną przyszłość, niż prowadzenie buntowniczej kampanii, której celem będzie przekonanie delegatów w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Czy reszta partii przemówi jednym głosem?
Nawet jeśli większość pozostałych niedoszłych kandydatów zdecyduje się nie kandydować, nie oznacza to, że reszta partii będzie jednogłośnie popierać Harris. W ciągu ostatnich kilku tygodni niektórzy demokraci — od wybranych urzędników po dużych darczyńców — martwili się jej niskimi ocenami w roli wiceprezydent. Pojawiły się apele o konkurencyjną konwencję.
Czy ktokolwiek byłby silniejszym kandydatem?
Dotychczasowe dane są niejasne. Ankieterzy dopiero zaczęli pytać wyborców, kogo poparliby, gdyby mieli wybierać między Harris a byłym prezydentem Donaldem Trumpem — nie mówiąc już o innych możliwych kandydatach. A przynajmniej przed konwencją Partii Republikańskiej i nieudaną próbą zamachu na Trumpa w ubiegły weekend sondaże wykazały niewielką różnicę między różnymi kandydatami Demokratów.
Kiedy możemy zobaczyć nowe sondaże?
Być może wkrótce — ale jest pewien haczyk. Ankieterzy często wyruszają w teren po dużych wydarzeniach w kampanii, takich jak krajowa konwencja partii. Wielu z nich prawdopodobnie spędziło weekend na przeprowadzaniu wywiadów z wyborcami.
To ona zastąpi Joego Bidena? Kamala Harris i jej burzliwe losy. Ale mogą być one nieaktualne nie tylko z powodu ogłoszenia Bidena. Podczas gdy sondaże będą pytać o pojedynek Bidena z Trumpem, prawdopodobnie poruszą również temat tego, jak poradziłaby sobie Harris — i być może niektórzy inni demokraci — biorąc pod uwagę publiczne naciski na prezydenta, aby odrzucił nominację. To ustanowi punkt odniesienia dla wyścigu Harris-Trump — a kampania wiceprezydent będzie szukała sposobu, by nabrać tempa po pośpiesznej akcji włączenia jej do konkursu w tym tygodniu.