Chłopi wykluczeni z II RP
Dyrektywa budynkowa stopniowo rozszerzana. Czy jest się czego obawiać?
Lista dni wolnych od pracy 2025. Szanse na długie weekendy L4. Polacy będą pracować nawet na L4? Kontrowersyjne zmiany w zwolnieniach lekarskich.
Skarbówka i banki przesłuchują konta bankowe. Ustawa ma być przeciw terrorystom. Tak państwo łupi Polaków. Tyle państwo zabiera z twojej pensji! Szokujące kwoty.
Spis treści
- Dziedziczne ubóstwo
- Rzeczpospolita farmerów
- Reforma rolna
- Pogłębienie nędzy
- Szokujący stan sanitarny
- Lekarze jak na lekarstwo
- Wielki strajk
Po odzyskaniu niepodległości największą grupą społeczną II Rzeczypospolitej byli rolnicy pracujący we własnych gospodarstwach. Według danych z 1921 roku, 75 proc. ludności II RP, czyli ponad 20 mln mieszkało na wsi i żyło z pracy rąk. W 1938 przy rekordowym przyroście naturalnym osiągnęła 24,5 mln ludzi.
Wiekszość gospodarstw chłopskich była bardzo mała. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne ceny produktów rolnych były bardzo niskie w porównaniu z cenami produktów przemysłowych. Chłopi mimo, że coraz większą część produkcji przeznaczali na sprzedaż nie byli w stanie kupić podstawowych produktów, których nie da się wytworzyć w gospodarstwie: nafty, zapałek, soli…
W ramach cyklu Super Historia z Super Expressem zapraszamy Cię do fascynującej podróży w czasy II RP, by poznać historię polskiej wsi i jej mieszkańców – chłopów, których los można porównać do tytułowych bohaterów powieści Reymonta – najpierw rozbudzono ich nadzieje, by potem zostawić z goryczą niespełnionych obietnic! Jak do tego doszło i dlaczego władze II RP nie dotrzymały słowa danej największej grupie społecznej? O tym w naszym najnowszym tekście!
Dziedziczne ubóstwo
Tragiczne położenie Polaków utrzymujących się z pracy na roli było pokłosiem stuleci zaniedbań. Około 90% gospodarstw chłopskich w Polsce centralnej i niemal wszystkie na wschodzie nalezły do tradycyjnych gospodarstw rodzinnych, które z trudnością zaspokajały potrzeby egzystencjalne właścicieli. 30 proc. tych gospodarstw miało mniej niż 2 ha, a drugie tyle było gospodarstw poniżej 5 ha.
Zaspokojenie podstawowych potrzeb zapewniało dopiero gospodarstwo powyżej 5 ha. Nieco lepiej było w Wielkopolsce, co wynikało z polityki zaborcy, promującego szkolnictwo i nowoczesne rolnictwo. Średnie plony z hektara były na zachodzie Polski były o ponad połowę wyższe niż na wschodzie – 20 centnarów, a na wschodzie około 12 centnarów z hektara.
Przeciętna krowa w Poznańskiem dawała około 700 litrów mleka rocznie, a na Polesiu około 200 litrów mleka rocznie.
Rzeczpospolita farmerów
Reforma rolna była jednym z najważniejszych zagadnień politycznych w II Rzeczypospolitej – obietnicą poprawy sytuacji chłopów. Dyskusjom o kształcie reformy towarzyszyły wizje całkowitego przekształcenia ustroju rolnego. Zwolennicy reformy wyobrażali sobie polską ziemię podzieloną pomiędzy samodzielne silne gospodarstwa rolne, które będą mogły stworzyć zmechanizowane rolnicze spółki.
Takie gospodarstwa miałyby być w stanie wyprodukować więcej żywności na potrzeby polskiego rynku wewnętrznego i eksportu. Ziemianie natomiast przestrzegali przed spadkiem produkcji żywności kierowanej na miejski rynek. Wychodzili oni z założenia, że rodziny chłopskie konsumowałyby więcej tego, co wyprodukują.