Brutalne represje rosyjskich władz wobec żołnierzy posiadających zbyt wiele informacji – skazywani na śmierć.
To musi być dziwne, w trzecim roku wojny na pełną skalę, pisać tekst o wartości życia. Dziś na liście imiennej poległych rosyjskich wojskowych prowadzonej przez Mediazona i BBC Russian Service znajduje się 69 tys. 59 nazwisk. Innymi słowy, jest całkiem oczywiste, że ludzkie życie jest katastrofalnie mało warte na froncie. Dosłownie nic. Jednak w kontekście wojny mówimy przede wszystkim o stratach wojskowych, o zabitych w bitwie. I jasne jest, że dla wroga życie rosyjskiego żołnierza jest z definicji bezwartościowe — o to właśnie chodzi w wojnie.
Ale nadal chcemy rozmawiać o tym, że bezcenne ludzkie życie nic nie znaczy dla rosyjskich oficerów. Rosyjski pisarz: Rosjanie zasługują na swoje nieszczęścia. „Putina nie obchodzi wasza sytuacja. Jeszcze tego nie zrozumieliście?” W zeszłym tygodniu kanały prorządowe szczegółowo omówiły historię, która zszokowała wiele osób. Dowódca 87 Samodzielnego Pułku Strzelców 1 Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych w Słowiańsku, Igor Puzik, wysłał grupę weteranów operatorów zwiadowczych UAV (dronów), w tym dwóch znanych weteranów Donbasu: dowódcę jednostki zwiadowczej, Dmitrija Łysakowskiego i Dmitrija Grycaja, do sekcji szturmowej. Obaj zginęli podczas szturmu. Po nagraniu filmu poszli na śmierć.
Intryga, kara i cierpienie
Jak piszą autorzy wojskowi, w rzeczywistości Puzik wysłał rosyjskich wojskowych na egzekucję, ponieważ dostanie się do jednostki szturmowej na froncie jest dziś często równoznaczne z wyrokiem śmierci. Przed ostatnią misją zarówno Łysakowski (znak wywoławczy Goodwin) i Dmitrij Grycaj (znak wywoławczy Ernest) nagrali wiadomości wideo, w których szczegółowo wyjaśnili, dlaczego pułkownik Puzik chciał ich zabić. W swoich filmach oskarżyli Puzika o wymuszenia, kradzież w celu odsprzedaży drogich dronów dostarczonych pułkowi przez ochotników, handel narkotykami i współpracę z ukraińskim i zachodnim wywiadem. Po nagraniu tych filmów poszli na śmierć.
Dylemat moralny i odpowiedzialność
Nie chcę rozwodzić się nad szczegółami konfliktu między Puzikiem a zabitymi operatorami UAV. Zarówno prowojeni autorzy, jak i rosyjscy dziennikarze pisali już o tej historii dość szczegółowo. Historia ta, jak twierdzą, dotarła nawet do nowego ministra obrony Biełousowa, który nakazał ją uporządkować i wziął sprawę „pod swoją osobistą kontrolę”.
Okoliczność ta wywołała nawet ostrożny optymizm niektórych autorów wojskowych. Z jednej strony jest to pierwszy raz, kiedy cały minister obrony komentuje przypadek oczywistego bezprawia. Z drugiej strony istnieją informacje, że ostatnim razem, gdy pułkownik Puzik zabił rosyjskiego żołnierza, otrzymał awans.
Przemoc, konflikt, zmęczenie
Błagali, teraz płaczą. „Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa!”. Nawet prorosyjska propaganda ma dość obłudy. Na ten szczegół zwrócił uwagę kanał Mine Division, który opublikował cytat z rzekomej sprawy karnej przeciwko Puzikowi, zgodnie z którym 27 kwietnia 2023 r. pułkownik, „mając osobistą urazę”, zastrzelił rosyjskiego wojskowego o nazwisku Nowikow z karabinu szturmowego AK-12, po czym dokończył go dwoma strzałami kontrolnymi.
Sytuacja wojskowych
- Kiedy wojskowi i prawie wojskowi autorzy piszą dziś o śmierci Łysakowskiego i Grycaja oraz zbliżającym się śledztwie, nie czekają tylko na ukaranie konkretnego pułkownika. Mają nadzieję, że ministerstwo obrony wreszcie położy kres powszechnej praktyce egzekucji rosyjskich żołnierzy przez rosyjskich oficerów.
- Zgadza się: prorządowe kanały piszą, że wysyłanie „w burzę” nieposłusznych lub po prostu nieprzyjemnych dla dowództwa wojskowych jako sposób na pozbycie się ich jest bardzo powszechną praktyką na froncie. Takie „pozbywanie się siły żywej”.
Zagrożenie i dezinformacja
- „Ludzie nie dowiedzą się całej prawdy”. Niezwykle trudno jest udowodnić, że zmarli zostali celowo wysłani na pewną śmierć. Po pierwsze, armia rosyjska jest w ciągłej ofensywie, a obecnie we wszystkich jednostkach brakuje szturmowców.
- Po drugie — i ten szczegół został opisany przez kanał Two Majors — dowództwo ma dosyć skuteczny sposób radzenia sobie z kontrolami z Moskwy.
Konsekwencje i odpowiedzialność
- Sprawdzili nastroje Rosjan. Pierwszy taki wynik od początku wojny „Rosyjskie władze zostały pokonane”. Rosjanie pogodzili się z utratą obwodu kurskiego.
- Ale być może nawet to nie jest najważniejsze. Potworne bezprawie przedstawicieli rosyjskich władz — zarówno cywilnych, jak i wojskowych — może szokować, ale na pewno nie zaskakiwać.
Smutny paradoks
Chciałbym jednak wrócić do szczegółu, który naprawdę mnie zaskoczył. Zachowanie tych martwych wolontariuszy, którzy nagrali swoje zeznania wideo i poszli umrzeć. Obaj ci, którzy zginęli, zarówno Łysakowski, jak i Grycaj, walczyli od 2014 r. Byli dojrzałymi, szanowanymi, doświadczonymi mężczyznami, przyzwyczajonymi do wojny nie tylko po to, by walczyć, ale by przetrwać.
I tu człowiek, którego uważają za przestępcę, ponieważ sami zebrali obszerną bazę dowodów, mówi im: „Idźcie i zg…
…niniejszym tekście. W tym celu wystarczy poprawnie sformułować pytanie: dlaczego rosyjscy dowódcy odpowiadają głową za straty w sprzęcie, a nikt nie pyta ich o straty w ludziach? Autor prorosyjskiego kanału Rosyjski inżynier odpowiada: „Za utratę wielomilionowego sprzętu przez głupotę i ignorancję odpowiada dowódca. Oznacza to, że odpowiedzialność materialna, szkoda, ma jasne, zrozumiałe wymiary i liczby. Jednocześnie jest to pierwsza wojna w naszej historii, w której wreszcie państwo w godny sposób rekompensuje krewnym utratę żywiciela rodziny. Wielomilionowe trumny łagodzą przynajmniej część problemów po śmierci żołnierza dla jego rodziny. Ale te wydatki nie trafiają do departamentu wojskowego, więc nikt nie pyta o tego typu straty materialne”. Oto odpowiedź. W kreskówce o przyjaciołach z Prostokwaszyna mądry bóbr powiedział do Szarika, który tonął pod ciężarem swojego karabinu: „Głupku, rzuć broń i wynurz się”. Na co Szarik ze smutkiem odpowiedział: „Broń kosztuje, a moje życie jest za darmo”.