Kredyt na przyszłość kwantową

„`html
Technologiczne przełomy są często oczywiste dopiero z perspektywy czasu. Obecnie wiele osób porównuje obecną falę inwestycji w sztuczną inteligencję do bańki internetowej z początku lat 2000, choć rzeczywistość pokazuje, że produktywność rośnie, koszty ulegają redukcji, a nakłady inwestycyjne osiągają rekordowe poziomy. CEO Google, Sundar Pichai, w jednym z wywiadów wspomniał o 10-procentowym wzroście efektywności przy programowaniu. Do końca tego roku takie firmy jak Amazon, Google, Meta czy Microsoft wydadzą ponad 320 miliardów dolarów na rozwój infrastruktury. Każda wielka rewolucja technologiczna wiązała się z wymiernymi korzyściami – zarówno dla biznesu, jak i użytkowników indywidualnych. Czy właśnie zbliżamy się do kolejnej takiej zmiany?
Początki komputerów kwantowych
Pierwsze koncepcje komputerów kwantowych pojawiły się w latach 80., kiedy fizyk Paul Benioff zaproponował ideę „kwantowej maszyny Turinga”. Na rozwój tej myśli ogromny wpływ miał David Deutsch, który pięć lat później położył podwaliny pod współczesną informatykę kwantową. To właśnie on przedstawił ideę superpozycji – stanu, w którym kwantowe bity, czyli kubity, mogą znajdować się w wielu stanach jednocześnie, co umożliwia równoległe przetwarzanie informacji. Istotne jest także zjawisko splątania, gdzie stany dwóch lub więcej kubitów są ze sobą powiązane – niezależnie od dzielącej je odległości.
Właściwości komputerów kwantowych
Dzięki superpozycji i splątaniu, maszyny kwantowe potrafią realizować zadania, na które tradycyjne komputery potrzebowałyby tysięcy lat. Ich potencjał obejmuje m.in.:
- łamane zaawansowanych szyfrów
- symulacje przebiegu złożonych reakcji chemicznych
- wykonywanie skomplikowanych obliczeń optymalizacyjnych, niewykonalnych dotychczasowymi metodami
Zastosowania i aktualna sytuacja branży
Mimo imponujących perspektyw, większość omawianych zastosowań komputerów kwantowych nadal pozostaje poza zasięgiem – ze względów technologicznych czy ekonomicznych. Przemysł nie widzi jeszcze konkretnego przepływu wartości, więc inwestycje prywatne są ograniczone, a rozwój sektora często możliwy jest dzięki kontraktom rządowym. Jak otwarcie przyznaje szef Rigetti, firma koncentruje się obecnie na badaniach i rozwoju, nie przewidując zwiększonych przychodów w najbliższej przyszłości.
Przełomową informacją okazało się niedawne ogłoszenie przez Google wprowadzenia chipu kwantowego Willow, który dzięki wzrostowi liczby kubitów wykazuje wykładniczy spadek liczby błędów. Reakcją rynku była nagła euforia inwestorów – wyceny spółek czysto kwantowych szybowały w górę. Przykładem może być D-Wave, którego straty przekraczają 100 milionów dolarów, a mimo to firma osiągnęła wycenę rzędu 2,5 miliarda dolarów.
Spekulacje i pytania o przyszłość
Tak wysokie wyceny tych przedsiębiorstw mają swoje źródło głównie w spekulacyjnych oczekiwaniach na rychłą rewolucję technologiczną – rewolucję, która być może nigdy nie nastąpi na masową skalę. Warto pamiętać o przestrodze, która przewija się w świecie inwestycji: dopiero spadająca fala pokazuje, kto naprawdę miał solidne podstawy.
Podsumowanie
- Komputery kwantowe stanowią fascynujący kierunek rozwoju, ale większość zastosowań pozostaje na razie w sferze koncepcji lub prototypów.
- Rynkowa euforia może prowadzić do przeszacowania wartości firm branży kwantowej.
- Prawdziwa rewolucja nadejdzie dopiero wtedy, gdy przełomy naukowe przełożą się na realne zastosowania, wpływające na codzienne życie i gospodarkę.
„`